Ona jest jak wiatr, dla mojego
drzewa
Idzie przez noc, obok mnie
Prowadzi mnie przez światło księżyca
Tylko po to, by spalić mnie w słońcu
Wzięła moje serce, ale nie wie, co zrobiła
Idzie przez noc, obok mnie
Prowadzi mnie przez światło księżyca
Tylko po to, by spalić mnie w słońcu
Wzięła moje serce, ale nie wie, co zrobiła
Patrick
Swayze – She’s like the wind
19/20
listopada 2012 rok. Poniedziałek/Wtorek.
Selina
nie mogła już dłużej okłamywać Lucasa. Zbyt długo to trwało, tym bardziej, że
mężczyzna stał się dla niej bardzo ważną osobą w życiu. Kochała go, więc
musiała zebrać się na odwagę i powiedzieć mu o przeszczepie. Ich związek i tak
przybierał coraz to barwniejszych barw, czuła jeszcze na swoich plecach jego
dotyk. Od tak bardzo dawna nie doznała tych przyjemnych dreszczy. Pragnęła całym sercem, aby mężczyzna nie
przestawał, ale jej zdrowy rozsądek w porę się opamiętał, przypominając kobiecie
o tym, że nadal nie powiedziała mu o tak bardzo ważnej rzeczy.
Widziała w oczach Lucasa przerażenie.
Nie zdziwiła się jego reakcją, toteż nie pozwoliła mu już dłużej trwać w tym
niepokoju. Postanowiła w końcu powiedzieć mu całą prawdę, niech działo się co
chce. Miała nadzieje, że mężczyzna jej nie odtrąci – to by ją całkowicie
załamało, ale uzmysłowiła sobie, że sama stworzyła ten problem, nie mówiąc mu tym.
- Parę miesięcy temu… przeszłam operację.
– Na dźwięk słów Seliny, oczy Lucasa były coraz to bardziej przerażone. –
Miałam wrodzoną wadę serca i musiałam czekać w kolejce na przeszczep serca. Nie
mówiłam ci o tym, bo ilekroć wyznawałam to mężczyznom, traktowali mnie jakbym
była dzieckiem albo w ogóle później nie dzwonili… zapewne z tego powodu. –
Kobieta drżącymi dłońmi zdjęła apaszkę z szyi, która zakrywała początek szramy.
Odważyła się w końcu ją pokazać Lucasowi. Johnson utkwił wzrok na bliźnie, po
czym spojrzał w jej oczy. – Mam nadzieje, że nie będziesz na mnie zły z tego
powodu i że… wciąż będziemy…
- Selino, nic już nie mów – odezwał
się, uśmiechając się. – Myślałem, że to będzie naprawdę coś poważniejszego… znaczy,
operacja jak mniemam była poważna, ale jak mogłaś sądzić, że przez taką małą
szramę nie będę chciał się z tobą widywać?
- Wiesz… mężczyźni, z którymi się
widywałam dali mi…
- Tak, wiem. – Nie dał jej skończyć.
Doskonale rozumiał, o co chodziło Selinie, bo i on kiedyś umawiał się z idealnymi kobietami. Jego życie jednak
przybrało innych barw, docenił to, że piękno człowieka jest we wnętrzu, a nie
na zewnątrz. – Dlatego nie gniewam się, że mi tego nie powiedziałaś. Mam
nadzieje, że moja przeszłość z kobietami nie wpłynie na nasze życie, bo nie
zniósłbym tego, że w jakiś przypadkowy dzień…
- Nic nie mów – poprosiła go,
wypowiadając cicho słowa prosto w jego wargi. Wiedziała, co ma na myśli,
ponieważ Lucas opowiedział jej o tym, że to przez zazdrość Camile przepłaciła
życiem. – Będzie dobrze.
- Będzie dobrze – powtórzył, a jego
wargi omal nie dotknęły jej warg. Selina doskonale zdawała sobie sprawę, że
walczył teraz sam ze sobą. Czy mógł teraz, właśnie w tej chwili, znów ją
pocałować? – Selino, ja nie wiem… czy mogę…
Obawiał się, że przez tę operację kobieta
musiała mieć jakieś przeciwwskazania. Domyślił się więc, dlaczego kobieta
odmawiała alkoholu. Nie wiedział jednak jak z resztą. Czy odsunęła się od
niego tylko dlatego, bo bała się, że gdy zauważy szramę na jej mostku, odrzuci
ją, czy też może postąpiła tak z innego powodu?
- Lucasie, jest dobrze – wymamrotała,
posyłając mu taki wzrok, który świadczył jedynie o tym, że nie musi się o nic
martwić.
Przyjęła więc inicjatywę i pierwsza
musnęła jego wargi. Mężczyzna odwzajemnił pocałunek, kładąc dłonie na
policzkach kobiety. Całował powoli, zmysłowo, by w końcu móc językiem dotknąć
jej zębów, a potem podniebienia. W tym momencie uzmysłowił sobie, że ma zielone
światło. Dłonie Lucasa zaczęły rozpinać czarne guziki jej białej koszulki,
robił to pomału, bez żadnego pośpiechu. Chciał, aby ta noc była wyjątkowa. Całując
usta Seliny i dotykając jej aksamitnej skóry sprawiały, że na nowo zaczynał uczyć
się miłości. Na nowo zaczynał poznawać piękno kobiecego ciała.
Selina odczuwała przyjemne dreszcze,
gdy mężczyzna gładził dłońmi jej plecy. Tak mocno pragnęła zaznać tej
przyjemności, która od tak dawna została w niej uśpiona. Teraz była zdrowa,
mogła w pełni cieszyć się życiem oraz smakować to, co dla niektórych jest
zakazane. Dotyk Lucasa sprawił, że od nowa poznawała smak tego cudownego
pożądania. Dziękowała mu za to, że nie spieszył się ze wszystkim. W ten sposób
mogła pomału, maleńkimi kroczkami odkrywać to, co w tym uczuciu było piękne.
Wkrótce poszła za jego śladem,
zaczynając rozpinać mu guziki koszuli. Drżały jej dłonie, jednakże uporała się
z każdym zapięciem, po czym mogła swobodnie ściągnąć ubranie z jego ramion. Westchnęła
leciutko, gdy dotknęła umięśnionej sylwetki mężczyzny. Usiadła mu na kolanach okrakiem,
po czym znów zatraciła się w jego ustach. Czuła, że pobudziła już zmysły
Lucasa.
Johnson wziął ją na ręce i zaprowadził
do sypialni, nie odrywając się od jej warg, wciąż upijając ich słodycz. Jak
tylko położył Selinę na łóżko, jednym, zwinnym ruchem pozbył się spódnicy Simmons oraz swoich spodni. Następnie zajął się biustonoszem kobiety, chcąc w pełni zobaczyć skazę. Selina delikatnie się zarumieniła, kiedy jego wzrok stanął na
bliźnie, która rozchodziła się pomiędzy jej piersiami. Pragnął, aby poczuła się
piękna, aby nie myślała sobie, że jest oszpecona. Schylił się, po czym wargami
dotknął wypukłej linii, wędrując coraz to wyżej. Słyszał rozkoszne westchnięcia partnerki z każdym jego muśnięciem warg.
- Jesteś piękna – wyszeptał wprost do
jej ucha, aby ją uspokoić.
Uśmiech Seliny świadczył już o tym, że
nabrała coraz to większej pewności siebie. Znikła obraza do samej siebie i
zaakceptowała swoje ciało. Tak bardzo dziękowała losowi, że spotkała tego
mężczyznę, który w danej chwili obsypywał ją pocałunkami. Wargi Lucasa dotykały
jej szyi, obojczyku, piersi, zniżając się coraz to niżej. Selina czuła, jak
rozkosz powoli rozpływa się po jej ciele niczym rzeka, która uparcie dąży do
odnalezienia swojej ostatecznej przystani.
Rozebrał ją i siebie do naga, mogąc
pokazać się sobie w całej okazałości. Selina wydobyła z siebie stłumiony jęk,
gdy tylko na niego spojrzała, mogła teraz swobodnie patrzeć na nagość
mężczyzny. Przybliżył się do niej ciałem, całując ją namiętnie w usta, a dłońmi
dotykał jej nagich ud oraz tali. Pożądanie coraz to bardziej w niej
buzowało. Mężczyzna widząc zniecierpliwienie kobiety, która wydobywała z siebie coraz to głośniejszy jęk,
przybliżył się do niej na tyle blisko, aby mógł połączyć się z nią ciałem i duchem.
Selina jęknęła, kiedy poczuła go w
sobie. Lucas całował ją pożądliwie, poruszając swoimi biodrami i rozkoszując się
tą podniosłą chwilą, gdzie po chwili dotarli na sam szczyt rozkoszy, wydobywając z
siebie ubogi krzyk.
Oboje oddychali głęboko. Lucas poczuł
w głębi duszy, że w końcu odnalazł swoją drugą połówkę. Że w końcu odnalazł to,
czego szukał przez cały czas. Pamięć przeszłości została, jednakże musiał iść
dalej i nie wyobrażał sobie dalszego życia bez Seliny. To przy niej chciał się
budzić każdego ranka, zbudować wspólną przyszłość. Kobieta przytuliła się do
niego, a mężczyzna mógł swobodnie przeczesywać jej rudawe kosmyki.
- Teraz już wszystko będzie dobrze,
prawda? – zapytała, spoglądając mu w oczy.
- Tak, Selino – powiedział bez żadnego
kręcenia. – Wszystko będzie idealnie. Jakby nie mówić, tworzymy teraz poważny związek.
Stałaś się moją dziewczyną. – Uśmiechnęła się szeroko, gdy tylko usłyszała jego
ostatnie zdanie.
- A ty moim chłopakiem – odparła z
radością. Selina przybliżyła się i pocałowała go w usta, po czym spojrzała na
niego z błyskiem w oczach. – Lucasie, wiem, że ten temat jest dla ciebie bardzo
nieprzyjemny, ale skoro tworzymy poważny związek, to może… przedstawisz mnie
swoim rodzicom?
- Selino, nie wiem, czy teraz to się uda
– westchnął, zamykając na chwilę swoje powieki. – Jakoś po ostatniej wizycie
nie mam ochoty do nich jechać. Wiem, że bardzo ci zależy na tym, aby poznać
mojego ojca, nawet nie miałbym sprzeciwu i zaprowadziłbym cię do niego, ale
wiedząc, że jest i tam moja matka…
- Wiem, wiem, przepraszam, że poruszyłam
tę kwestię. – Selina podniosła się do pozycji siedzącej i skuliła swoje nogi
tak, że jej podbródek dotknął kolan.
- To normalne, że chciałabyś ich
poznać. Chyba że zadzwonię najpierw do ojca i gdzieś się w trójkę umówimy, co
ty na to? – Lucas także się podniósł, po czym musnął wargami jej ramienia.
Kobieta lekko zadrżała.
- Nie sądzisz, że takie rozwiązanie
jest niedobre. Wolałabym, abyśmy się w czwórkę spotkali. – Selina nie dawała za
wygraną. Bardzo chciała poznać rodzicieli mężczyzny. On już poznał jej rodzinę.
- Zobaczę, co się da zrobić, obiecuję
– oznajmił po krótkim czasie, na co Selina uśmiechnęła się w podzięce.
- A jeśli mogę spytać – odważyła się
odezwać, obracając głowę w bok, aby spojrzeć w orzechowe tęczówki mężczyzny. –
Dlaczego twoi rodzice się nie dogadują?
- Sam nie wiem. Odkąd pamiętam, to
wciąż mieli do siebie jakieś pretensje, zawsze o coś musieli się pokłócić. Domyślam
się jedynie, że mogło tu chodzić o moje wychowanie. Wiesz, rodzina mojej matki
zawsze była taka… sztywna. Obchodzi ich tylko, aby jak najwięcej przybierało
zer na koncie, zdobywać szczyty sukcesu. Moja matka dążyła do tego, abym
podążył tymi śladami, co jej się w połowie udało. Trzymała twardą dyscyplinę i
to ona rządziła w domu. Pilnowała, bym się uczył, zdobywał różne puchary w
konkursach. Tylko to się liczyło, nic więcej. Nie pozwalała mi wychodzić na
imprezy ani na umawianie się z dziewczynami. Nie okazywała uczuć, może czasami.
Jedynie w ojcu miałem oparcie, to on wyrażał wobec mnie zrozumienie. Zdarzało się
nawet, że mnie krył, kiedy wymykałem się z domu. Czasami mam wrażenie, że ojciec
poprzez książki chce wyrzucić z siebie te negatywne bodźce i stwarza swoje
postacie.
- Jakoś trudno mi w to wszystko
uwierzyć – odezwała się Selina. – Twoja mama… ona musi mieć w sobie jakieś
uczucia, skoro wyszła za twojego ojca. Przecież jest pisarzem… człowiek, który
widzi…
- Selino – przerwał jej. – Mój ojciec
z wykształcenia jest ekonomistą. Matka poznała go na uniwersytecie, ona
studiowała tam prawo. Po zakończonych studniach rodzice wyjechali z Kalifornii
i przeprowadzili się do Nowego Jorku, bo znaleźli sobie oboje tutaj prace.
Ojciec jednak po dwóch latach spędzenia za biurkiem, poczuł monotonność i zdał
sobie sprawę, że pisanie zawsze było jego odskocznią. Napisał książkę i… tak
osiągnął swój sukces.
- Może twoja mama także miała żal do
twojego ojca, że rzucił pracę dla książek?
- Nie sądzę – zaprzeczył. – Książki
ojca przyniosły wielki dochód, więc mama na pewno nie miała do niego o to
pretensji. Ich kłótnie miały związek ze mną, jestem tego pewny. Obiecuję, że ci
ich przedstawię – dodał. – Zrobię to dla ciebie.
- Dziękuję – uśmiechnęła się, całując
go w policzek. Była mu naprawdę wdzięczna. Domyślała się, że to będzie dla
niego trudne. Współczuła mu, że musiał być wychowany w takich warunkach. Z
jednej strony dobrze, bo zapewne gdyby nie ona, nigdy nie uzyskałby
kierowniczego stanowiska, ale z drugiej zaś… dziecko przecież potrzebuje
ciepłego ogniska domowego.
- Tylko później nie mniej do mnie pretensji,
że mogliśmy z tym zaczekać – odparł z lekkim rozbawieniem na twarzy.
- Spokojnie, poradzę sobie z twoją
matką. – Selina uspokoiła go. – Na pewno się polubimy.
Lucas był pod wielkim wrażeniem tak
optymistycznego nastawienia Seliny do poznania jego rodzicielki. Może rzeczywiście niepotrzebnie
się martwił i nie będzie aż tak źle na spotkaniu?
~*~
Selina obudziła się o ósmej rano.
Zdała sobie sprawę, że nie znajdowała się w swoim pokoju tylko w zupełnie innym
miejscu. Dopiero gdy zorientowała się, że obok niej spał Lucas, przekonała się,
że jednak wczorajszy wieczór zdarzył się naprawdę. Wróciła pamięciom do tamtego
dnia. Czuła jeszcze na swojej skórze dotyk mężczyzny, jak czule całował każdy
skrawek jej ciała. Najbardziej zachwycił ją fakt, gdy Lucas oznajmił jej, że
jest piękna, pomimo iż zauważył bliznę na mostku. Uzmysłowiła sobie, że to
właśnie ten mężczyzna był jej pisany. Pragnęła spędzić z nim już resztę życia.
Wstała z posłania, zbierając swoje ubrania - robiła to po cichu, aby nie obudzić Lucasa. Jak tylko zapięła ostatni guzik
swojej koszuli, poszła po torebkę, by wyjąć z nich lekarstwa. Odkąd uświadomiła
sobie, że jej związek z Johnsonem się pogłębił, wolała trzymać saszetkę
porannych tabletek w torebce na wypadek, gdyby została u niego na noc. Poszła
do kuchni w poszukiwaniu czegoś do popicia zalecanych pastylek. Wzięła
szklankę, którą postawiła na blacie, po czym nalała wody mineralnej do naczynia
i połknęła dwie tabletki.
Kiedy chciała odnieść naczynie, nagle
dostrzegła znajomą kopertę, która została wepchnięta do małej szczeliny wraz z
starym wydaniem New York Time.
Drżącymi dłońmi wyjęła go z gazetą i położyła na blat stołu. Selina od razu
rozpoznała swój charakter pisma. Ta korespondencja miała trafić do rodziny jej…
Nie, nie, nie, to nie miało być tak,
pomyślała przerażona. Musiała jeszcze śnić, bo to nie mogła być prawda. Aby się
w stu procentach o tym przekonać, wyjęła list z koperty. Zatkała sobie usta
dłonią, by stłumić swój głęboki wdech. Kątem okiem rzuciła jeszcze na treść
artykułu w gazecie, pisało tam o strasznym wypadku modelki Camile Smith, która
zmarła…
- Dwunastego maja – wyszeptała.
Wszystko się zgadzało, to tego dnia
miała operacje. Łzy zaczęły ściskać się do jej oczu, próbując z całych sił je powstrzymać.
Starała się opanować, ale wiedziała, że dłużej nie wytrzyma i zaraz
wybuchnie gromkim płaczem. Nie mogła uwierzyć w to, co przed chwileczką się
dowiedziała. Przecież miało być już dobrze. Miała ułożyć sobie życie z Lucasem,
a teraz…
Nagle do kuchni wszedł uśmiechnięty Lucas. Od razu dostrzegł na jej twarzy, że coś jest nie tak. Mężczyzna
po chwili zorientował się, że trzymała w dłoniach list, który otrzymał od Danielle
Smith.
- Przepraszam, ja…
- Nic się nie stało – przerwał jej. –
Ten list… Dostałem go od matki Camile, aby trochę mi pomógł…
- To ja napisałam ten list! – wydusiła
z siebie. Poczuła, jak pierwsze łzy spływały po jej policzkach.
Jak tylko to powiedziała, Lucas zamarł.
Jeszcze przez chwilę słowa kobiety do niego nie dotarły, ale wkrótce wszystko już załapał, jednakże wciąż nie ruszał się z miejsca. Ta wiadomość go
sparaliżowała, nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć.
– Przepraszam, ja naprawdę nie wiedziałam.
Lepiej już pójdę.
Wyszła z mieszkania w bardzo dużym
pośpiechu. Lucas nie zatrzymał jej - w dalszym ciągu przetwarzał w myślach tę niebywałą wiadomość, patrząc
cały czas na list biorcy… na list Seliny.
~*~
Mam nadzieje, że nikogo nie zawiodłam z tym dowiedzeniem się prawdy od kogo Selina dostała serce. Trochę boję się Waszych reakcji, ale gdy powstał pomysł na to opowiadanie, właśnie w taki sposób chciałam opisać te scenę. Zapewne także zorientowaliście się, że ten rozdział napisany został z perspektywy Seliny, jak i Lucasa. Żywię nadzieję, że to nie było zbyt rażące, ja po prostu chciałam ukazać odczucia obydwojgu postaci w tej dla nich podniosłej chwili.
I mam takie pytanko do Was, kochani. Czy dobrze robię, że pokazuję w postaciach zdjęcia bohaterom? Na Nowojorskich Tajemnicach otrzymałam dość dziwny komentarz i nie wiem, jak go odbierać. Czy był jednak dość wulgarny, a może ta osoba ma racje i powinnam usunąć zdjęcia postaciom? Doradźcie mi coś w tej kwestii, proszę. <Dusia robi oczka ze Shreka>
A ja dzisiaj jadę na wieś i wracam w poniedziałek.
Całuję, Dusia.
Pierwsza :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie mam nic do zdjęci postaci w kartach, bo skoro są w szablonach, to czemu miałoby ich nie być w zakładce? Zabójstwo wyobraźni... No bez przesady, to tylko opowiadania blogowe, a ci, którzy nie chcą, niech nie buszują po podstronach ;)
UsuńRozdział był naprawdę porywający. Ciągle się zastanawiałam, jak będzie wyglądać rozmowa Lucasa i Seliny, w której ona mu powie o przeszczepie serca. I okazało się, że mężczyzna przyjął ten fakt bardzo dobrze, ba, od razu chciał przejść "do rzeczy" ;P Ładnie opisałaś scenę erotyczną, taki wybuch namiętności między bohaterami zawsze jest emocjonujący.
Byłam w szoku, gdy Selina odnalazła w rzeczach Lucasa swój list od biorcy narządu Camile. To musiało być dla niej czymś niespodziewanym, aż dziw, że tam nie zemdlała na miejscu. W każdym razie ten fragment był niesamowity i musiałam w pewnym momencie powstrzymać oddech. Jestem naprawdę ciekawa, co będzie w kolejnych rozdziałach i jest mi niesamowicie smutno, że wkrótce koniec. Pozdrawiam ;*
Druga :)
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podobał, chyba jeden z lepszych ^^. Ta końcowa scena, kiedy Selina znajduje swój stary list i zaczyna domyślać się prawdy, tego, czyje serce dostała, wyszedł moim zdaniem bardzo fajnie i naturalnie, naprawdę dobry kawałek. Widać, że pewnie dobrze ci się go pisało. Ogólnie Lucas ją akceptuje nawet po przeszczepie, może kiedyś był bardziej łasy na sam wygląd, ale trudne doświadczenia go zmieniły, zaczął bardziej doceniać wnętrze tej kobiety i akceptował ją. W ogóle bardzo szybko to wszystko poszło. Znają się dość krótko, a już takie uczucia, a nawet takie sceny między nimi... Teraz jednak nadeszła trudna chwila dla obojga, zastanawiam się, jak oni to rozwiążą. Może Lucas pobiegnie za Seliną, a może obydwoje będą potrzebowali jeszcze trochę czasu, żeby poukładać to sobie w głowach i potem spotkają się, i wszystko sobie jakoś wyjaśnią i będzie dobrze? Już niedługo do końca, więc spodziewam się, że najbliższy rozdział przyniesie jakieś rozwiązanie, jestem go bardzo ciekawa. Spodziewam się, że wszystko dobrze się skończy ^^. I ciekawe, czy matka Lucasa ją polubi, czy też będzie marudzić... Wgl zastanawiam się, czemu Selina tak naciska na spotkanie z rodzicami mężczyzny?
OdpowiedzUsuńOgólnie wyszło fajnie, ta końcówka była moją ulubioną sceną w tym odcinku ^^.
Co do zdjęć postaci, nie mam nic przeciwko takowemu rozwiązaniu, jeśli są to same zdjęcia z imieniem i nazwiskiem postaci, i ewentualnie datą urodzenia. Nie lubię tylko, jak ktoś oprócz tego daje obszerny opis bohaterów. U ciebie są to skromne karty, więc jak dla mnie mogą zostać, choć w sumie lepiej, by o bohaterach mówiło samo opowiadanie. Sama odeszłam od kart postaci, w ogóle nie stworzyłam takiej zakładki, jako że też kiedyś mnie skrytykowano za to. Ale w sumie zrobisz, jak będziesz uważała ^^. Zakładka i tak jest schowana w menu, to kto chce, może obejrzeć zdjęcia, a kto nie chce, po prostu tego nie zrobi.
Aj kochana to naprawdę cudowne.
OdpowiedzUsuńAni trochę mnie nie zawiodłaś a wręcz przeciwnie.
Dokładnie tak się spodziewałam że będzie wyglądała ta historia.
Szczególnie że wszystko odbyło się w niezaplanowany, chłodny sposób.
Pokazałaś wspaniałą klasę i możesz być z siebie dumna.
Przede wszystkim spodobała mi się reakcja Seliny na znaleziony swój list.
Na pewno była tym zaskoczona i nie dziwię się jej wcale.
Też bym była.
I nie wiedziałabym co o tym wszystkim myśleć.
Przeznaczenie bywa naprawdę dziwne.
Aż się boje co bedzie z tą dwójką dalej.
Czy mają szansę być razem?
No i jeszcze rodzice Lucasa.
Są trochę dziwni dla mnie i nie do końca ich rozumiem, ale każdy ma swoje patrzenie na świat.
Co do zakładki to mi osobiście się podoba.
Jak coś sama ją stosuje i jeżeli komuś to przeszkadza niech na nią nie zagląda.
Dlatego nie powinnaś się przejmować tym.
czekam na wielki finał i pozdrawiam.
Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam z tym wyznaniem prawdy. Lucas dowiedział się dosłownie wszystkiego i to w jednym momencie swojego życia. Mnie świat już dawno by się zawalił, ale to musi być jakiegoś rodzaju przeznaczenie skoro do tego doszło. Niecodziennie pojawia się coś takiego, prawda? Taka informacja i to jeszcze od kobiety, w której się zakochał. Jednak Selina nie wiedziała, że serce należało do byłej narzeczonej Lucasa. To nie jej wina, więc jakby ją z tego powodu odrzucił to okazałaby się ostatnim.... No, nie skomentuje, bo mam dzień kultury :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi ich obojga, bo nareszcie coś zaczęło się układać. Ale tak jak przedstawiła to Selina: każdy zasługuje na prawdę. A ona w jakiś sposób kiedyś by wypłynęła na wierzch, więc zawsze lepiej niż później. Gdyby to odkładała to byłabym zawiedziona. Cieszę się, że Lucas nie odrzucił jej ze względu na tę bliznę. Widać, że nie interesuje go tylko fizycznie, ale po prostu jest zakochany w Selinie jako osobie, a nie przedmiocie.
Czekam z niecierpliwością na rozdział następny. Normalnie muszę się dowiedzieć jakie zakończenie będzie miała ta historia.
Rozdział bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jednak do końca będzie taki przyjemny i optymistyczny, ale końcówka wszystko zburzyła i spowodowała, że aż pomyślałam "o jejku, i co dalej". Stawiałam, że kiedyś musiałoby dojść do tego, że Selina dowiedziałaby się, czyje serce otrzymała, ale inaczej wyobrażałam sobie ten moment. Tutaj musiał być to dla niej ogromny szok, gdy znalazła swój list, dlatego nie dziwię się, że wyszła z mieszkania. Na pewno potrzebuje czasu, by to wszystko sobie przemyśleć i poukładać w głowie.
Zastanawiam się, co zrobi Lucas. Na wieść o operacji zareagował bardzo dojrzale i wiele zyskał w moich oczach (też chcę mieć takiego faceta). A teraz sama nie wiem, ostatecznie nie jest to błaha sprawa, ale z drugiej strony Selina nie miała nic do powiedzenia w kwestii dawcy, dla niej liczył się ktokolwiek, kto pozwoliłby jej dłużej żyć.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zapomniałam jeszcze odnieść się do kwestii kart postaci. Ja osobiście lubię sobie wejść do takiej zakładki i pooglądać. I nie widzę w tym nic złego. A jak ktoś nie chce, to nie musi tam zaglądać.
Usuń